Dziękujemy Agacie za puszeczki z karmą mokrą dla psiaków :))




Dziękujemy nowym właścicielom Korby za prezenty dla psiaków i kotów będących pod naszą opieką :))

Dodane przez: Magda

Dziękujemy Panu Grzegorzowi, który zakupił dla psiaków schroniskowych puszki z karmą mokrą :)
 

 
Dziękujemy Ani i Asi za odwiedziny schroniska i prezenty w postaci karmy suchej, kaszy i konserwy mięsnej :)

 
Dziękujemy Darczyńcom:

Tomaszowi S. – 50zł – na koty,

Renacie K. – 50zł – na potrzeby zwierząt,

Annie I. – 29,50zł – bazarek,

Zuzannie Ł. – 434zł – na hotel dla Bartka.

 
Dziękujemy wszystkim Opiekunom Wirtualnym, którzy regularnie wspierają wybrane przez siebie psiaki :))

Dodane przez: Magda

W ciągu tegorocznych wakacji członkowie naszego Towarzystwa dokonali szeregu zmian w schronisku. Staje się ono coraz ładniejsze, choć do ideału mu daleko a maleńki teren nie pozwala na realizację wielu pomysłów.

Przede wszystkim wyremontowany został budynek (barak), w którym zorganizowaliśmy kuchnię służącą do przygotowywania posiłków dla psów. Pomieszczenie to będzie wykorzystywane głównie zimą, kiedy jedzenie jest codziennie gotowane. Brakuje nam jeszcze kuchenki i okapu.

TAK BYŁO !!

Przeprowadziliśmy gruntowny remont pomieszczenia zabiegowego, które służy przede wszystkim do szczepienia psów i czynności pielęgnacyjnych. Zabiegi operacyjne są oczywiście przeprowadzane w gabinetach weterynaryjnych.
W pomieszczeniu zostały położone płytki i zamontowana umywalka.

Gruntowny remont przeszła też schroniskowa toaleta, której widok odstraszał każdego pędzącego z potrzebą :). Teraz jest czysto i przyjemnie :).

Dziękujemy Firmie PHU Complex Usługi budowlano – remontowe z Krotoszyna za profesjonalnie przeprowadzony remont a przede wszystkim za dużą część prac przeprowadzonych całkowicie nieodpłatnie.

W każdym oknie zamontowaliśmy moskitiery a w oknie biurowym dodatkowo roletę.

Również Urząd Miejski ma udział w poprawie wyglądu i funkcjonalności schroniska ponieważ postawił nowy budynek, który służy obecnie jako pomieszczenie pozabiegowe, w którym przebywają psy w trakcie leczenia. Budyneczek jest identyczny jak schroniskowe biuro, które z nim sąsiaduje.

Na wyposażeniu klatki, które zrobił Wojtek - członek naszego Towarzystwa :)




 

Wojtek, czyli „złota rączka” w naszej organizacji i w tym roku aktywnie działał na terenie schroniska. Została zamontowana nowa brama wejściowa do największego boksu w schronisku. Wcześniej wchodziło się do niego zupełnie z tyłu schroniska, obecnie jest dostęp już z pierwszego korytarza. Skorzystał też na tym Ares, który widzi teraz co się dzieje w obrębie biura i nie jest już odizolowany betonowym murem :).

Wojtek zamontował również w ostatnim korytarzu siatkę, która chroniła całe wakacje psy przed upalnym słońcem. Ta sama siatka została też rozwieszona w kojcu u Aresa.

Przypominamy też, o czym pisaliśmy wcześniej, że przed schroniskim zrobiło się ładnie za sprawą pomalowanego muru, wysypanych kamyszków i posadzonych roślin :)

Dodane przez: Magda

14 sierpnia do schroniska trafiły cztery nowe psiaki, wszystkie znalezione w Krotoszynie. Prosimy właścicieli o kontakt ze schroniskiem.


Sunia w typie Husky, wiek - około 2-4 lata




Pies w typie rasy Husky, młody, znaleziony na Błoniach





 

Suczka, duża, wiek - ok. 6 lat, znaleziona na ul. Ostrowskiej






Piesek, mały, wiek - ok. 3 lat, znaleziony na ul. Bolewskiego

Dodane przez: Magda

Kolejny dramat psów. Dwie suczki  żyły na terenie jednej z krotoszyńskich firm, firma sprzedała teren, oczywiście psów nie zabrała, bo nikt się nie poczuwał do odpowiedzialności za zwierzęta. Nowi właściciele terenu, czyli nowa firma nie chce u siebie  psów. Psiaki do tej pory były karmione przez dwie Panie z firmy sąsiadującej. Codziennie przychodziły do psiaków, zapewniały im opiekę weterynaryjną. Niestety miejsce gdzie nocowały suczki (firmowa kotłownia) jest remontowane i nie mogą tam dłużej zostać. Mają mieć postawiony kojec na obrzeżach terenu, ale to rozwiązanie na chwilę.
Bardzo prosimy o pomoc w szukaniu nowego domu dla psiaków. Sunie są cudne :), bardzo mądre, grzeczne, zżyte ze sobą. Starsza ma 6 lat, młodsza niespełna 2 lata.
Czy Frania i Pikusia do końca życia będą niczyje? :(
 

Pikusia














Frania

Dodane przez: Magda

Na terenie jednej z firm w okolicy Milicza oszczeniły się dwie bezdomne suczki. Razem przebywa tam około 14 szczeniąt. Wszystkie maluszki koczują pod blaszaną wiatą. Pilnie szukamy dla nich domów stałych lub tymczasowych. Na terenie firmy panuje duży ruch samochodowy a maluchy zaczynają wychodzić spod wiaty. Do adopcji są również suczki. Obie są oswojone, mają bardzo dobry kontakt z ludźmi. Pomóżcie !!!!!!!!!!!!!!

KONTAKT TELEFONICZNY - Dagmara 603-789-193
 

SUCZKI - Ruda i Czarna

Dodane przez: Magda

Dodane przez: Magda

Bąbel ;)






Amik




Fado









Diana




Ośka








Sali






Rubik, Bols i Wiki :)




Alan z Blanką :)








Indiaaaaa :)














Zulka i Bąbel - sesja :)














Całuśny Fado :)


















Kierowniczka na posterunku ;)




Wiki w akcji - sprzątanie :)

Dodane przez: Magda

Pięciomiesięczne kociaki o nietypowym umaszczeniu szukają domów.

Czarnuszka to Panna LORETKA– kot o cudownym usposobieniu, lgnie do człowieka, nauczona czystości, piękne futerko- dominujący kolor czarny z rudymi wstawkami i białym krawacikiem.. smukła, wesola, ciekawska, taka przytulaska. Obecnie w domu tymczasowym gdzie jest 2 małych dzieci i wspólnie harcują, sypiają w łóżeczku razem . Trochę zadziorna przy pierwszym kontakcie z kotami ale szybko sobie podporządkowała kocury mieszkające tam na stale. Czeka na kochających ludzi.

Szara kotka rodem z reklamy Whiskasa – to Panna MIMI, Mimi to kot, który wiecznie poluje wszystkie muchy i inne owady muszą być koniecznie wyłapane. Mimo że urodziła się na wolności jest już przyzwyczajona do człowieka. Cały czas pragnie się bawić. Futerko jest srebrzyste, na głowie ruda plamka i ruda końcówka ogona :). Po prostu prześliczna !!!

Dodane przez: Magda

Dwa tygodnie temu zadzwonił do nas pan z chęcią adopcji naszej cudnej Ajry. Pan mieszka ponad 70 km od Krotoszyna. Umówiliśmy się na wizytę przed adopcyjną. Pojechaliśmy…. pan przemiły, od zawsze miał psy, oprowadził nas po posesji. Poprzedni pies miał miejsce na werandzie przydomowej, legowisko na kanapie….Na ogrodzie był też niewielki kojec, w razie gdy przyjadą goście bo psiak był dość wylewny w okazywaniu uczuć i nie każdemu to odpowiadało… W każdym razie kojec raczej nieużywany. Pan zabierał psa na spacery, często też nad jezioro. Niestety psiak odszedł, w domu zrobiło się pusto i nadszedł czas na kolejnego psa….
Wymogi pana były niewielkie – pies nie ma być bardzo szczekliwy, bo sąsiedzi różni i nie każdy lubi zwierzęta. Ajra wpisywała się w to idealnie – spokojna, wesoła, kochająca ludzi, nie szczekała bez powodu.
Wizyta wypadła ok, Pan przyjechał po psa do schroniska. Na drugi dzień zadzwonił, że wszystko w porządku, rodzina zadowolona i pies oczywiście też.
Po tygodniu postanowiliśmy sprawdzić co u Ajry a ponieważ mamy przyjaciół w miejscowości gdzie jest Ajra, to też poprosiliśmy o pomoc w wizycie po adopcyjnej.
Okazało się, że Ajra przebywa w kojcu przypięta dodatkowo na 1,5 metrowym łańcuchu !!!!!!!!!!!!! Powód – przedostała się do kurnika, który graniczy z kojcem i zaatakowała bażanta. Tylko, że do kurnika można się dostać tylko i wyłącznie z kojca, bo z zewnątrz, gdzie przecież Ajra miała biegać swobodnie, nie było takiej możliwości.  Czyli od początku pan miał zamiar trzymać Ajrę wyłącznie w kojcu a opowieści o kanapie i werandzie były po prostu zmyślone.
Już nie mówiąc o łańcuchu, który miał "zabezpieczać" by biedna Ajra nie próbowała wydostać się z kojca.
 

Ajra nadal czeka na dom...

Dodane przez: Magda